czwartek, 9 sierpnia 2012

7. Too long


- Wszystko dobrze? – zapytała ciemnowłosa dziewczyna
- Co? A tak, jasne, czemu miałoby nie być?
- Wyglądasz na zmartwionego- przyjrzała się uważnie chłopakowi, miał dziwnie zamglone oczy wpatrzone gdzieś za okno, siedział w bezruchu od kilkunastu minut, co, jak na niego było bardzo dziwne
- Wydaje Ci się, tylko się zamyśliłem
- O czym myślałeś?
- Tak po prostu, o wszystkim- mówiąc to podrapał tył głowy, zawsze to robił kiedy starał się wymigać od odpowiedzi
- Nie chcesz to nie mów- odpowiedziała wstając z kanapy
- Przecież powiedziałem, o niczym ważnym
- Jasne Draco- dziewczyna lekko się uśmiechnęła, po czym wyszła z pokoju.
Czuł się okropnie kiedy musiał ją zbywać, ale nie mógł jej przecież  mówić wszystkiego, nawet gdyby bardzo chciał.
- Lealia- mruknął chłopak obejmując ją i opierając głowę na jej ramieniu- wiesz, że bardzo Cię kocham?
-Powiesz mi co się dzieje? – spytała odwracając się do niego przodem
- Znowu zaczynasz? – westchnął- To nic takiego, ostatnio skontaktowała się ze mną  moja mama, opowiadała, że coś się dzieje z ojcem, że zrobił się jakiś inny, martwi się o niego, a ja zastanawiam się, co się dzieje
- Nic więcej nie napisała?
- Nie, czekam aż przyślą coś nowego
- O wiele łatwiej by było, gdyby twoi rodzice wreszcie przekonali się do telefonów, a nie wciąż te listy- odpowiedziała Lealia nie kryjąc kompletnego niezrozumienia
- Mówiłem Ci, że są dosyć specyficzni- uśmiechnął się na widok grymasu dziewczyny. Przygarnął ją mocno do siebie, kładąc podbródek na czubku jej głowy. Lekko głaskał jej plecy. Była jego małym aniołem, przy niej zapominał o tych wszystkich dziwnych rzeczach z przeszłości, była odskocznią, nie, odskocznia to złe określenie, była jego nowym światem. Gdzie byli tylko oni.
- Co robisz? – zapytał czując, że guziki jego koszuli w jakiś sposób się rozluźniły
- A jak myślisz? – odparła podnosząc głowę, patrząc na niego wzrokiem, przez który robiło mu się gorąco- Chcę Cię, tu i teraz
- Nie musisz dwa razy powtarzać- mruknął z uśmiechem, całując dziewczynę

Znowu, czemu nie może się od tego uwolnić? Przetarł mocno oczy w których zbierały się łzy i podszedł do okna. Na dworze było zupełnie ciemno, niebo pełne chmur, nie było widać ani jednej gwiazdy, czy nawet kawałka księżyca. Noc…to był jedyny czas w którym pozwalał sobie na słabość, na chwile zadumy, czy na łzy. Nadal nie pogodził się ze śmiercią ukochanej, chociaż minął już prawie rok. Dokładnie 10 miesięcy i 23 dni- pomyślał Dracon. Usiadł na parapecie, zaczął obracać w palcach obrączkę. Dali je sobie podczas jednego ze spacerów  na londyńskich ulicach. Wpadli roześmiani do jednego ze sklepów jubilerskich, losowo wybrali obrączki, kupili i jeszcze bardziej roześmiani, wybiegli zostawiając sprzedawcę w osłupieniu. Pojechali na Tower Bridge, gdzie dali je sobie przysięgając sobie, jak para głupich, zakochanych w sobie nastolatków, że nigdy się nie zostawią
- A jednak siedzę tutaj sam- powiedział do siebie chłopak wycierając łzę spływającą po twarzy, wiedział, że czeka go kolejna bezsenna noc.

9 komentarzy:

  1. *_* nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów.

    // hermiones-diary

    OdpowiedzUsuń
  2. cudnie budujesz napięcie, nie mogę się doczekać jak to się wszystko rozwiąże <3 naprawdę fabuła zniewala, w porównaniu do niektórych opowiadań - to jest rewelacyjne! :D *o*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fakt, budowanie napięcia na najwyższym poziomie :D

      Usuń
  3. evlove,
    ~Szczepi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału *_* kiedy? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Myśli Draco bardzo poruszają, dzięki świetnemu opisaniu można się idealnie wczuć w jego nastrój *.*

    "bezsenna noc" ah,yey. Dzięki Tobie tym razem skojarzyła mi się z bólem i cierpieniem, a nie zakuwaniem do klasówki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejna wskazówka! Dracon, śmierć ukochanej...

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy